wtorek, 22 czerwca 2010

Czy byłam...

... w sielskiej krainie?









...czy w drodze do nieba?











... czy byłam w galerii?










...czy byłam z ninją zwanym dalej Osamą...










...a może w chatce Baby Jagi?...











...albo w wąwozie?...











...ponad chmurami?...











...czołgałam się w jaskiniach?...











...czy błądziłam we mgle?...










...oglądałam odbicie gór w stawie?...











...czy siedziałam samotnie przy skale?...











...czy wspinałam się przy łańcuchach?...













...czy siedziałam na dachu świata (no prawie)?...













...czy byłam w Zakopanem... TAK ale to było oczywiste:)












...czy coś się w moim życiu zmieniło...?

piątek, 11 czerwca 2010

Bransoletka drewniana na bazie drutu z pamięcią

Do dzisiejszego tutorialu potrzeba niewiele. Jest to jedna z prostszych rzeczy, ale również efektowna i daje sporo satysfakcji. Ok zaczynamy. Weź silnego chłopa (jednego) nie pytaj później się przyda..., przyda się również drut z pamięcią oraz koraliki, które na niego pasują. Ilość żeberek drutu i liczba koralików zależna jest wprost proporcjonalnie od naszej wizji. Czyli jak ma wyglądać nasza bransoletka. Ja ją zrobię trzy żeberkową, czyli użyłam około 170 koralików mniej więcej o średnicy 0,3 mm. Część była mniejsza ale to wam da jakąś perspektywę jak się przygotować.


Sprawa jest prosta jak drut, nakładasz na żeberka koralik jeden za drugim aż się wam znudzi albo aż się skończą koraliki. Trochę jest to czasochłonne, ale nie tak jak czekanie w kolejce na poczcie. Ja nie ucinam drutu wcześniej, zakładam koraliki na cały zapas jaki mam wtedy wiem ile mam uciąć, no i koraliki się nie zsuwają. Można zrobić odwrotnie mi wszystko jedno i tak się nie dowiem:)





A tak wygląda zapełniona moja wersja. Teraz jest czas na silnego chłopa, nie musi być piękny. Chyba że macie dużo pary w rękach to dacie radę same. Chodzi o przycinanie drutu i wyginanie jego końcówek. Dobry sprzęt tnący też się przyda. Drut z pamięcią jest bardzo silnie zmotywowany, żeby trzymać się swojego kształtu a pamięć ma doskonałą, więc wyginanie go w innym kierunku jest trochę trudne, ale nie niewykonalne. Przycinacie tak, żeby zostawić miejsce na jego zagięcie. Mi wystarczyło 0,5 cm.




Tak wygląda zagięta jedna strona.













A tak w zbliżeniu. Wyginam jakby do środka, czyli w stronę w którą on się naturalnie wygina i zawijam ślimaka, małego, żeby nie haczył o rękę czy ubrania.











Z drugą stroną robię to samo. I mam bransoletkę.













A tak wygląda z góry. Nie musze dodawać, że koraliki zmieniają cały charakter bransoletki i cały jej styl. Można używać koralików o różnej wielkości i o różnej żeby stworzyć bardziej wyraźną fakturę. Powodzenia i bawcie się dobrze.








Tak na koniec dodam, że dzisiaj wyjeżdżam na urlop w góry. I znowu mnie nie będzie. Ale jakby coś to piszcie, bo w końcu z tego urlopu wrócę niestety...
Trzymajcie kciuki, żebym dojechała do Zakopanego:)