poniedziałek, 23 listopada 2009

Agatowy naszyjnik

Przyszła paczka z pięknymi agatowymi krążkami- pastylkami. Jestem nimi zauroczona. Kamienie są chłodne, jak to kamienie i raczej do lekkich nie należą. Dobrze z nimi komponuje się mocny łańcuszek. Ciężko było go wyginać, paluchy bolą. Ale do małej czarnej, albo lepiej brązowej jak znalazł.






Dzisiaj powrócił temat (do mojej głowy powrócił) rozwoju zawodowo- biżuteryjnego. Znów tworzę sobie plany (w tym jestem najlepsza) gorzej z ich realizowaniem, ale to już inna sprawa. Jest tyle obszarów w których chciałabym się rozwijać. I wierzcie mi mam na to czas... Marnuje go na rzeczy mało ważne bądź całkiem nie ważne. I to jest smutne. Dobrze, że mam bloga i on mnie trochę dyscyplinuje. A tak ogólnie to bez zmian. Dalej mam problemy ze znalezieniem miejsca na tworzenie biżuterii. Ostatnio tworzę na kanapie. Bardzo niewygodnie. Po godzinie pracy musiałam już przerwać, choć wena twórcza była jak najbardziej. Oprócz bolących pleców, mam jeszcze kłopot z umiejscowieniem sobie w czasie tych twórczych aktywności. Żeby tworzyć jak prawdziwy artysta muszę mieć ciszę i spokój, nikt się nie może kręcić i pokój musi być chłodny (uf takie są wymogi). Niestety w moim domku możliwe są do spełnienia tylko w sobotę i niedzielę od 7 do 11 rano oczywiście. Wyobrażacie sobie. Chyba migruję wewnętrznie w stronę rannego ptaszka, byle nie gołębia. I tą uroczą puentą kończę, coby wstydu zaoszczędzić.

2 komentarze:

  1. Miejsce - oj tak... Ja wiem, że to, że mam biurko do pracy nie upoważnia mnie do marudzenia, ale wiesz - apetyt rosnie w miare jedzenia. Ja teraz chcę mieć swój kąt/pokój/pracownię. Coś takiego, wiesz, tylko dla siebie. Mojej drugiej połowie też takie miejsce potrzebne. Z drzwiami, żeby sie móc zamknąć. Biurko zaczyna mi się wydawać za małe. Ponadto robiąc plany bardziej ambitne zakładam posiadanie zupełnie autonomicznego budynku (czytaj: domu jednorodzinnego z piwnicą) ze względu na hałasy jakich sie bedę dopuszczać.

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm będziesz się dopuszczać hałasów to tak perwersyjnie brzmi:) Pozdrawiam z kanapowego poletka

    OdpowiedzUsuń