sobota, 21 lutego 2009

Koronkowe czapeczki


perły+ srebrne otwarte bigle+ element srebrny (croatching) Tak naprawdę te srebrne elementy robione są recznie na szydełku. Polecam niesamowite efekty wychodzą, gdy używa się szydełka do tworzenia biżuterii.

czwartek, 19 lutego 2009

Siateczka?


Nie wiem jak je nazwać, fajnie wyglądają ponieważ na czarnej jubilerskiej nitce intensywnie połyskują czarne i ciemno fioletowe koraliki. Zapięcie zrobione metodą wiązania supełków.

wtorek, 17 lutego 2009

Koszyki


Wszyscy moi znajomi mówią na ten naszyjnik koszyki. No ok trudno skoro tak musi być..:P Kamienie , których użyłam w tym naszyjniku to chryzokola. Ma ona polepszyć pigmentację skóry, włosów. Odpręża podczas bólów porodowych i należy ją wtedy trzymać w dłoni (sic!). Acha i wzmacnia układ odpornościowy- czyli co taki rutinoscorbin? No ok śmiać się dalej nie będę ponieważ minerał bardzo urokliwy. A co do koszyczków to też radosna twórczość własna:) Naszyjnik jest raczej spory, ale mimo wszystko lekki i "dobrze się nosi". Pierwszy w mojej skromnej karierze duży naszyjnik. Ale pewnie nie ostatni.

Jak za karę to za karę...


Może dziwne się to wydać ale faktycznie na wszelkie zmartwienia najlepsza jest żmudna praca. Taką właśnie żmudną pracą było przygotowywanie tych sprężynek metodą wire wrapping. 4 godziny wyjęte z życia na rzecz tego naszyjnika spełniły swoje oczekiwania, wygląda tak jak miało w zamyśle a przy okazji tworzenia wymyślił mi się następny naszyjnik. Tak więc nie taka kara straszna jak ją malują (albo skręcają).

Nareszcie naszyjnik!


Oto on : wałeczki (jak to pięknie kulinarnie brzmi)koral farbowany+ srebrne oksydowane przekładki+ linka stalowa jubilerska+ srebrne zapięcie. Genialnie się układa na szyi. Delikatny i lekki a zarazem wytrzymały za sprawą bardzo wytrzymałej linki jubilerskiej. Wydaje mi się, że zawsze dobrze wygląda połączenie oksydowanego srebra z ciemnym niebieskim. Taki rodzaj naszyjników będzie się często u mnie pojawiał, ponieważ niesamowicie wielką frajdę sprawia mi ich przygotowywanie. I to tyle w tej kwestii.

Wodorosty


Ta masa perłowa ma tak fantastyczną fakturę. Czasami nad naszym pięknym bałtyckim morzem pojawiają się takiego koloru wodorosty. Od razu myślę o lecie, tym lekko słonym zapachu od morza i o krzykach mew. O pustej plaży, która jest pod koniec września i o tym wczesnojesiennym kolorze morza, które tylko tą porą jest tak intensywne.

Długa taftowa czarna suknia


Długa taftowa czarna suknia i właśnie do niej pasują te bardzo długie (bo sięgające ramion)kolczyki. Zaprojektowane specjalnie. Bardzo się podobały. Czyli uśmiech na twarzy i blask w oku- bezcenne.

Masa perłowa


Jaki to jednak jest wdzięczny materiał. Już widziałam masę perłową farbowaną na takie kolory, że Matka Natura by się zawstydziła:). Kształty też takie całkiem naturalne, tak po prostu istnieje sobie gdzieś na świecie masa perłowa w kształcie donata:) Ale tak poważnie to fajnie to wygląda i daje wiele możliwości projektowania. Na zdjęciu: masa perłowa+ plastikowe koraliki+ linka jubilerska

Bomby


Trudno, już nic nie zrobię w świat poszły jako bomby i każda moja próba żeby nazywać je inaczej skończyła się na niczym. Widocznie taka ich karma...

Zielone kolczyki


Drewniane koraliki+ dyski z masy perłowej

Romańska rozeta


Znowu luźne skojarzenie. Typowe dla sztuki romańskiej są okrągłe okna "rozeta", które zawsze przypominają mi się gdy patrzę na ten posrebrzany element. Na zdjęciu: element (spod ciemnej gwiazdy:P) posrebrzany+ masa perłowa+ bigle srebrne otwarte.

Jak bałagan zmienia życie:)


Te oto kolczyki: masa perłowa+ drewniane koraliki+ srebrne otwarte bigle, nie powstały by nigdy, gdyby nie właśnie bałagan. Obok siebie leżały przeróżne akcesoria w tych oto kolorach: soczysta zieleń, intensywny fiolet i turkus. Przypadków nie ma są tylko nierozpoznane związki przyczynowo- skutkowe.

Królewskie Akwamaryny


Dlaczego królewskie? To taki skrót myślowy. Zawsze byłam ciekawa jak może wyglądać połączenie złota i błękitu. Jest taki kolor błękit królewski no i oczywiście złoto kojarzy się z każdą (no prawie) monarchią. W moim wydaniu jednak ten błękit to nie czysty błękit, raczej na myśl mi przychodzą zamrożone krople wody. Żaden akwamaryn nie może się na to porównanie obrazić, ponieważ nazwa pochodzi z łacińskiego aqua marina co znaczy woda morska. W muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku jest okaz ważący 4438 karatów – kamień jest oszlifowany fasetkowo w kształcie jajka. Potraficie sobie wyobrazić? Jedno z piękniejszych jajek świata.I tak oto przeszliśmy od monarchii do jaja.
Na zdjęciu: linka stalowa jubilerska+ akwamaryn+ złote dyski+ zapięcie

Perły! Perły! Perły! I dodałabym jeszcze Perły!





Perły kremowe barokowe+ hematyt kulka+ stalowa linka+ srebrne zapięcia. Mój ulubiony naszyjnik. Bez dwóch zdań. Jeden z pierwszych, jak nie pierwszy naszyjnik w moim życiu (oczywiście wyrób własny:P). Jak widać mam okropny sentyment do pereł w każdym wydaniu. Te są akurat barokowe, czyli o nieregularnym kształcie. Ze względu na koszty oczywiście. Ale jak już będę obrzydliwie bogata... Wracając do sedna sprawy, naszyjnik bardzo lekki i giętki. Oczywiście bardziej niż sznur pereł. Hematyt dodany dla kontrastu. Inspiracja- oczywiście Chanel.

Kolczykowanie




srebrne otwarte bigle+ kryształowy koralik+ srebrny element (metoda wire wrap)

niedziela, 15 lutego 2009


Witam,
blog rozpoczyna swoją działalność, ponieważ zostałam do tego zmuszona przez jednostki poniekąd obce (to Ja :)), które są zachwycone moją działalnością na polu tworzenia biżuterii.
Pozdrawiam