Oficjalnie uznaje za zakończony po 3 dniowym maratonie:)
Czas wracać do rzeczywistości choć bawiliśmy się świetnie. Wiedzieliście, że w Sylwestra była pełnia księżyca i bardzo jasno.
A później to niebo rozświetlały fajerwerki.
I spadł na mnie grom z jasnego nieba, przyniósł oświecenie! 2010 będzie dobrym rokiem... dla win we Francji:)
A tak na prawdę liczę, że dla nas wszystkich. Do Siego Roku!!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teraz po kurzemu-domowemu - najlepszego w nowym roku! Będzie na pewno lepiej, niż poprzednim, bo ...tak. Żadnej finezji nie ma w tej mojej skromnej filozofii życiowej - ma być lepiej i już :)
OdpowiedzUsuńŚciskam