Ja swojego Sylwestra spędzę przy ognisku jak pogoda pozwoli. Niektórzy jednak wybierają się na bale. Tak więc odrobina błyskotek nie zaszodzi.
Naszyjnik z serpentynitem jak widać na zdjęciu do tego kolczyki i bransoletka. Taki mały zestawik.
A jak w ogóle po Świętach? U mnie dobrze, odpoczywam, trochę pracuję trochę jem. Nie przejadłam się pierwszy raz w życiu. Byłam na ściance wspinaczkowej, spotykam się z przyjaciółmi. Jest nieźle. Zaczynam przygotowania do Sylwestra oraz do postanowień Noworocznych.
Te z ubiegłego roku sprawdziły się połowicznie. Ale za to pojawiło się wiele wyzwań, o których nie myślałam. Dobrze jest sobie postawić jakiekolwiek cele. Wiem, że jestem szczęśliwym człowiekiem bo nie muszę w przyszłym roku walczyć o przetrwanie mogę za to realizować swoje cele pomalutku:)
Jest jeszcze taka sobie mała bransoletka z niebieskimi perłami. Do której zrobiłam kolczyki. Tworzą fajny komplet z naszyjnikiem prezentowanym wcześniej.
Moja siostra dostała od tajemniczego Mikołaja...
I na sam koniec naszyjnik inspirowany tym wcześniejszym, tylko z wykorzystaniem marmuru bursztynowego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uch - nie zaglądałam dawno i teraz wszystko od deski do deski nieczytane przeczytałam. Niestety - wir przedświątecznej pracy i przygotowań wciągnął mnie totalnie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że te "kuleczkowe sprawy" pochłoneły Cię ostatnio. Oglądam i podziwiam. Przy okazji mogę sobie opbejrzeć kamienie, których jeszcze w swoich rękach nie miałam. Dalej Olu, dalej - ja tu czekam na więcej :)
My na Sylwestra siedzimy sami w domu, bo tak lubimy. Dziwne to może, ale przyjemne. W ogóle takie z nas dziwaki - hehe. Ale jak fajni znajomi pół Polski dalej - to co poradzić?
Pozdrawiamy Was serdecznie - oby pogoda dopisała! Ognisko - kurczę, fajna rzecz. Na takiego Sylwestra to bym poszła :)
P.S. w końcu znowu widać w traffic'u, że przyszłam z miejsca, gdzie jestem :)))) No, a nie jakaś Warszawa :P
OdpowiedzUsuńTen dla siostry wybieram, zdecydowanie!
OdpowiedzUsuń