poniedziałek, 8 marca 2010

Lampa

Trochę ze wstydem chciałam pokazać moją pierwszą lampę malowaną farbami do jedwabiu. Efekt nie wyszedł taki jak miał być ponieważ lampa z jedwabiu nie jest:P Chciałam po prostu pokazać bliskim, co mi z tej niedzielnej pracy wyszło. Mama się zachwyca powiedziała, że postawi w pokoju:) pewnie za firanką:P








Zainspirowana rozmową z Bellis wyciągnełam z czeluści pawlacza nie używane już od 5 lat akcesoria do malowania. Odłożyłam je tylko nachwilę i zobaczcie jak ten czas leci. A z wprawy malowania się wychodzi, to nie jest jak jazda na rowerze. Muszę nad tym popracować jeszcze.

3 komentarze:

  1. Moje gołębie się właśnie schowały przy Twojej lampie. Jestem zachwycona! Kurczę, chyba zacznę Ci podsyłać jakieś lampy. Kochana - Ty mi szybko pisz maila, jak takie cuda się robi.
    Chyba rzucę te moje produkcje - Twoja lampa przebiła wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt faktycznie dobry tylko trzeba jeszcze popracować nad techniką:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu, Ty chyba duży talent masz?!

    OdpowiedzUsuń