środa, 16 grudnia 2009

Czerwone szaleństwo...

:) Nie napływ komunizmu ani przyjazd czerwonej ciotki, ani żadne inne skojarzenia, no chyba że kojarzycie z czerwonym Mikołajem bądź z Dziadkiem Mrozem jak kto woli. w pracy obchodzimy w piątek Wigilię pracowniczą raczej rodzaj bankietu niż typowa Wigilia. Nastawiam się na dobry catering. I w związku z tym dostaliśmy zaproszenia. Zawierały one prośbę Mikołaja, aby ubrać w piątek jakiś akcent czerwony. I rozpętało się piekło. Puściły wszystkie między wydziałowe mury, popękały kajdany nieśmiałości zerwano wszelkie konwenanse. A wszystko pod pretekstem jedynego pytania! Co ubierasz czerwonego w piątek??!! Nic tak kobiet nie jednoczy jak to proste pytanie. Tak więc przeżywam pytania w stylu czy czerwone majtki wystarczą?:P W akcie desperacji niektórzy wyruszają w miasto kupić coś czerwonego, prawie jak na maturę. Oprócz końca roku, podsumowania budżetu i duużej ilości pracy miło jest tak zanurzyć się w czerwone szaleństwo i jak kopciuszek przy pracowniczym biurku planować co się ubierze na bal- zwany dalej Wigilią pracowniczą:)
Tak mi się ten kolor czerwony dał we znaki, że przerzuciłam się na Black and White and Silver:

Szklane crackle oliwki kryształowe, szklane crackle czarno- kryształowe kule, szklane czarne kule, cyrkonowe kuleczki oraz szaro- kremowe perły. Wszystko na srebrnym łańcuszku.

I to by było tyle w tym momencie. Idę szukać czerwonego sweterka....

2 komentarze:

  1. Masz jeszcze czerwony sweterk ?? :)
    Zdjęcie proponuję zrobić jeszcze jedno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Lidki sweterek:P i tak mam jeszcze swój stary czerwony sweterek:) Jak to zdjęcie jeszcze jedno:P Ty cuś tu kombinujesz:P

    OdpowiedzUsuń