Szaleństwo koralikowe trwa. Szukając informacji ciągle odkrywam nowe rzeczy, bo kreatywność ludzka nie zna granic. Przytaczając hasło reklamowe jednej z firm w branży jubilerskiej- Ty dostarczasz kreatywności my dostarczamy wszystko inne- widać jakie jest podejście producentów. A oto kilka ciekawostek jakie znalazłam:
1. Laka- substancja żywiczna pochodząca z sumaka lakowego (drzewo) rosnącego w Chinach. Żywica sumaka lakowego, wypływająca z drzewa w postaci szarej emulsji, ciemnieje na powietrzu, a po usunięciu wody - twardnieje. Jest odporna na działanie wody, kwasów, alkoholu itp. Laką pokrywa się również wyroby z drewna, skóry lub metalu. Najstarsze wyroby z laki pochodzą z IV tysiąclecia p.n.e. Czarną i czerwoną laką pokrywano tace, grzebienie, biżuterię (spinki do włosów, wisiorki), gliniane naczynia, a nawet zbroje i trumny. Koraliki z laki spotkałam w formie rzeźbionej. Zwykle w kolorze czerwonym ale pewnie można dostać również innych kolorach, chodź nie sądzę, że w Polsce.
2. Bursztyn- bursztyn to kolejny mój konik. Pewnie dlatego, że pochodzę z Gdańska i wszystko związane z morzem jest dla mnie pasjonujące. Bursztyn to kopalna żywica drzew iglastych, a w rzadszych przypadkach żywicujących liściastych drzew z grupy bobowców. Nazwa "bursztyn" pochodzi od niemieckiego bernstein (kamień, który się pali). Znany był od dawna pod różnymi nazwami: sukcynit — nazwa geologiczna, pochodzi od succinum – sok, żywica drzewna; Grecy nazywali ten kamień elektron, co oznacza świecący i błyszczący; Rzymianie nazywali bursztyn lyncurium, czyli mocz rysia, albowiem według legendy złocisty kamień powstał ze skamieniałego moczu tego drapieżnika (taa i na pewno ta legenda ma przekonać kobiety, żeby zakładały bursztyn na ciało:P); succinum to łacińska nazwa bursztynu używana w farmacji. Powstała od łac. succus — sok; Egipcjanie nazywali bursztyn sokal; Arabowie anbar, ponieważ zapach pocieranego bursztynu kojarzył się z zapachem ambry; Persowie nazywali kamień karuba – złoty rabuś (ciekawe co im zwinął); Słowiańska nazwa jantar została przejęta od Litwinów, a ta od fenickiej nazwy jainitar – żywica morska. Znanych jest około 60 odmian (gatunków). Ten bursztyn na zdjęciu najbardziej popularny kolor nazywany jest koniakiem. Myślę, że nazwa adekwatna do tego koloru. Te małe kamyczki polerowane są w bębnie dlatego ten typ, takich trochę nieregularnych fasolek nazywany jest bębnówką. Większe i bardziej cenne kamienie szlifuje się raczej ręcznie.
Ten widoczny na drugim zdjęciu rodzaj bursztynu jest bardziej naturalny, można jeszcze zauważyć fragmenty szorstkiej warstwy okalającej kamień zwanej skórą. Jeżeli chodzi o właściwości lecznicze to stosuje się bursztyn naturalny nie polerowany. Pomaga w reumatyzmie, w chorobach gardła i w osłabieniu organizmu. Stosuję się jako nalewkę (sama również produkuje w domu). Kadzidło używane w kościele zawiera proszek bursztynowy i właśnie z tym kojarzy się zapach palonego bursztynu.
Kolor bursztyn oprawionego w tym naszyjniku zwany jest wiśniowym. Wytwarzany jest pod wpływem wysokiej temperatury. Bursztyn z koloru koniakowego po "przypiekaniu" staje się ciemno-wiśniowy a nawet czarny. przecież nie od dziś poprawia się kolory kamieni i tak samo dzieje się z bursztynem.
Kolejny kolor jest jednak naturalny. To cytryn. Często w takim kolorze bursztynu spotyka się inkluzje czyli szczątki zwierząt bądź roślin. Ja mam bardzo małą muchę w delikatnym wisiorku.
Następny bursztyn również jest cytrynowy! Prawdziwego koloru zielonego bursztynu ja w normalnej sprzedaży nie widziałam. Jak uzyskuje się ten piękny zielony kolor? Dzięki efektowi optycznemu. Uzyskuje się go następująco. Cytrynowy kamień- najlepiej kaboszon maluje się z jednej strony czarną farbą. Z góry od razu powstaje efekt zieleni, jeżeli spojrzymy z boku na kamień widać, że jest jaśniejszy.
Najbardziej zbliżony do zielonego koloru jest tak zwany żużel. Czyli Żywica oblepiająca inne kamienie i nieczystości organiczne i nieorganiczne. Tu na zdjęciu jest surowy ale polerowany wygląda naprawdę efektownie. I mi osobiście się on niesamowicie podoba. Ma taki organiczny charakter.
3. Masa termoutwardzalna (FIMO)- czyli masy takie jak: modelina, glina czy właśnie masa fimo. Ta ostatnia uważana jest za lepszą jakościowo od modeliny, ponieważ w procesie utwardzania jej kolor nie blaknie. Bloki kolorowej masy łączy się ze sobą odpowiednio wyciągając, wałkując, przekładając tak aby w przekroju powstał żądany wzór.
4. Koraliki z papieru mache- można je wykonać samodzielnie w domu na przykład ze starych skrawków gazety. Moczy się je w kleju i owija wokół np. wykałaczki. Kiedy masa papierowa zaschnie można ją trochę zeszlifować miękkim papierem ściernym, pomalować oraz polakierować.
5. Koraliki filcowe oraz z materiału (tkaniny)- z tkanin przy odrobinie kreatywności można stworzyć ciekawe koraliki, czy całe kompozycje. A jeżeli chodzi o biżuterię z filcu, to to jest cały osobny dział. Filcowanie wełny zachodzi zarówno poprzez chemiczne oddziaływanie kwasami lub zasadami (mydło)- filcowanie na mokro- jak również pod wpływem mechanicznej obróbki - filcowanie na sucho. Służą do niej specjalne igły - trójkątne w przekroju, zaopatrzone w "zadziorki", dzięki którym wełna poddaje się łatwej obróbce i w krótkim czasie powstaje filc - mocna i dekoracyjna tkanina oraz świetny materiał ozdobny. Igły służące do filcowania można umieścić w specjalnym uchwycie lub trzymać w dłoni.
6. Koraliki ze szkła. Na pierwszym zdjęciu szkło dmuchane.
Na drugim zdjęciu koraliki szklane melange. Różnokolorowa masa szklana jest mieszana ze sobą tworząc charakterystyczne smugi na koraliku.
7. Cyrkonia- bezbarwny syntetyczny kamień ozdobny nie posiadający swojego wzorca w przyrodzie. Jest to stabilizowana, regularna modyfikacja ZrO2. Zazwyczaj bezbarwna, ale dodatek domieszek może zmienić jej barwę: cer – na pomarańczowoczerwoną, nikiel – na brązową, chrom – na zieloną, kobalt – na niebieską.
Po raz pierwszy pojawiła się w handlu w 1973 r. Na dobre opanowała rynek jubilerski w 1976 r. kiedy to otrzymano ją przy wykorzystaniu metody stapiania czaszowego .
8. Ciekawą propozycją z organicznych koralików jest kokos. Dość trwały, farbowany na wiele kolorów. Cięty raczej w płaskie elementy.
Na dzisiaj to tyle, ja idę po odpoczywać (no dobra popracować w końcu trzeba stworzyć ten plan podboju świata) :P. Następny artykuł już się produkuje o kamieniach ozdobnych i półszlachetnych. A później... a później też mam wiele pomysłów na to co jeszcze napisać o tworzeniu biżuterii o materiałach, które się wykorzystuje i o technikach. W tak zwanym miedzy czasie oczywiście robię swoją biżuterię i uczę się tego Gimpa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń